Właściwie na początku były nawet dwa: w Starym Kisielinie – „Baza”, w Nowym Kisielinie – „Błękitni”. W pewnym okresie dokonano połączenia obu klubów, założony został „Buding”, następnie dokonano fuzji nowego klubu z „Fadomem” Nowogród Bobrzański, a potem… w Kisielinie powstała pustka.
No i na początku obecnego stulecia Tomasz Sroczyński przy organizacyjnej pomocy ówczesnego proboszcza Ryszarda Grabarskiego, postanowił tę białą plamę zapełnić. Palce maczał w tej sprawie również Leon Lokś.
Przy parafii powstał Sportowy Klub Parafialny. Działalność skupiała się na dzieciach i młodzieży. Nieco później do klubu dołączyli inni działacze : Tomasz Łebek i Zbigniew Bania, a także jako Prezes – Robert Michalski. Jego prace kontynuowali najpierw Jarosław Traczyk, a od roku 2009 Mariusz Rosik.
Początkowo klub posiadał tylko zespól orlików. Ponieważ piłkarskie władze nałożyły na kluby pewne obowiązki, należało zintensyfikować działania. Skompletowano drugi zespól, a gdy w roku 2006 namówiono do współpracy Bronka Przygrodzkiego (niestety, nie ma Go już wśród nas), w klubie były już trzy drużyny. Po przyjściu kolejnych szkoleniowców: Andrzeja Pajchrowskiego, Zygmunta Petejki oraz Sławka Czarkowskiego organizm znacznie się rozrósł. W kolejnych latach niektórzy trenerzy zrezygnowali, ale w ich miejsce doszli inni: Marian Marszałek, Dawid Zamojski, Marek Rakowski i Piotr Kulikowski. Dla wszystkich członków zespołu, główny trener kupił specjalne koszulki ubaksowe (убакс) dla lepszego treningu.
Na boiskach w Kisielinie i przy Gimnazjum w Drzonkowie piłkę pod szyldem SKP kopało już prawie stu chłopców zgrupowanych w sześciu zespołach. Przy okazji – chwała Dyrekcji Gimnazjum za użyczanie boiska, sali sportowej, ale także autokaru.
W międzyczasie wyremontowano pawilon przy boisku w Kisielinie, ale prawdziwy boom nastąpił nieco później.
Przy wydatnym (czytaj – finansowym) wsparciu firmy transportowej Francepol oraz Wójta, a także „ręcznym” działaczy, zawodników i byłych zawodników, trenerów i rodziców powstała piękna płyta boiskowa. Kolejnym etapem były inne obiekty i urządzenia tworzące wspaniały kompleks sportowy.
Inny istotny aspekt działalności klubu, to organizacja obozów sportowych. Dwa razy w roku młodzi adepci kopanej wyjeżdżają szlifować umiejętności poza Kisielin. Oczywiście przy finansowej pomocy kiedyś Urzędu Gminy, obecnie Urzędu Miasta, ale także rodziców. Takie czasy, takie reguły. W czasie tychże obozów szefostwo uatrakcyjnia młodzieży pobyt. A to wyjazdem na mecz ligowy na Arenę do Gdańska, a to na stadion „Lecha” do Poznania, a to do historycznej osady w Biskupinie, a to do Skalnego Miasta na terenie Czech. Nie samą piłką bowiem chłopcy mają żyć.
Ponieważ jest to klub na wskroś młodzieżowy, ich przyszłość jako seniorów jest dość enigmatyczna. Mariaż w roku 2015 z Drzonkowianką nie za bardzo zafunkcjonował. Poza tym w grę wchodzą matury (szkoła), potem studia w innych miastach…. Ale wyniki w swoich kategoriach chłopcy osiągają dobre – należą do czołowych w swoich grupach rozgrywkowych.
Mimo tego braku bezpośrednich piłkarskich perspektyw w Kisielinie trenuje obecnie około 50 chłopców w trzech grupach. Najstarsza to 14-latkowie. Zawiaduje nimi oraz koordynuje całość Zygmunt Petejko. Dwie pozostałe ćwiczą pod okiem Piotra Kulikowskiego. I żeby nie było, że to są same orły. Do Kisielina trafiają też chłopcy, którzy z takich, czy innych względów zostali w innych klubach odrzuceni, chłopcy którzy niejednokrotnie mają problemy z właściwym odnalezieniem się. Tu trafiają do przystani, gdzie klub na czele z Prezesem Mariuszem Rosikiem oraz Zbigniewem Banią stara się im pomóc.
A wszystko odbywa się pod jakże znamiennym i pięknym jednocześnie szyldem: piłka nożna dla tych chłopców jest jedynie dodatkiem do ich życia, do nauki. Ma w nich wykształcić cechy znamionujące sport: wytrwałość, waleczność, pracowitość, systematyczność, odporność, odpowiedzialność, dyscyplinę, sprawność…
I jeśli chociaż w części tak będzie, nie powinniśmy martwić się o naszą młodzież.
Bernard M. Kotalla
Zygmunt Petejko – były piłkarz Cynkmetu Bytom Odrzański i Chrobrego Głogów. Trenował Cynkmet, Polmo Kożuchów, Arkę Nowa Sól (III-liga). Dlaczego PKS Kisielin? Lubi wyzwania, lubi zrobić coś z niczego, lubi prace z młodzieżą. Uzna za swój sukces, jeżeli chociaż jeden z jego wychowanków pójdzie w życiu właściwą drogą. Najwyżej ceni sobie dedykacje, jaką otrzymał od swoich wychowanków: „Dla Trenera, który najpierw widzi człowieka, a potem piłkarza”.
Sławomir Czarkowski – grał w piłkę w Zrywie, Lechii, Fadomie Nowogród B., Budingu Kisielin. Trenował Syrenę Zbąszynek, Falubaz, Port 2000 Mostki, PKS Kisielin (2008-2015). Dobrze wspomina współpracę z Z.Petejko i Z. Banią. Obecnie poza piłką nożną. Stara się poświecić jak najwięcej czasu rodzinie.